Fantastyczny Tydzień z Filmem Polskim

fantastycznytydzien

Fantastyczny Tydzień z Filmem Polskim  przygotowany przez polska Filmotekę Narodową-Instytut Audiowizualny  to podróż przez polskie kino klasyczne, poświęcone fantastyce naukowej, która zrodziła się „za żelazną kurtyną” w po II wojnie Światowej.

Fantastyczny Tydzień z Filmem Polskim  przygotowany przez polska Filmotekę Narodową-Instytut Audiowizualny  to podróż przez polskie kino klasyczne, poświęcone fantastyce naukowej, która zrodziła się „za żelazną kurtyną” w po II wojnie Światowej. Starannie wyselekcjonowany program przygotowany z okazji Wystawy Światowej EXPO 2025 prezentuje kultowe dzieła filmowe inspirowane fantastyką-naukową sprzed dekad  i współczesne spojrzenie na ten gatunek.

Polskie kino gatunków to obszar niezwykle ciekawy. Kino fantastycznonaukowe jest interesujące podwójnie. Zdawałoby się, że w warunkach polskiej kinematografii, okresu komunizmu (1945-1989), ze względu na wysokie koszty produkcji i brak odpowiedniego zaplecza technologicznego, ten gatunek będzie trudny lub wręcz niemożliwy w produkcji. Jednak dzięki kreatywności polskich twórców udało się go doskonale rozwijać. Wybrany dla japońskiej publiczności zestaw filmów pokazuje ewolucję polskiego science fiction i jego odmiany, w dużej mierze wyznaczane poprzez artystyczne osobowości autorów.   

Jego historia zaczęła się na początku lat 60. w telewizji, od krótkometrażowych fabuł realizowanych w ramach „serii fantastyczno-naukowej” przez Studio Małych Form Filmowych „Semafor”. W przeglądzie znalazły się trzy z nich: Gdzie jesteś, Luizo? (1964) Janusza Kubika i Gubernator (1965) Stanisława Kokesza – obie oparte na klasycznym motywie kontaktu z pozaziemską cywilizacją i przez swoje otwarte zakończenia niepokojąco dwuznaczne, co też stanowi wyróżnik dobrego sci-fi. Trzecia, Pierwszy pawilon  (1965) Janusza Majewskiego, odwołuje się do gatunkowego archetypu szalonego naukowca i jego niebezpiecznych eksperymentów.

Kolejne filmy przeglądu to adaptacje utworów najsłynniejszego i najwybitniejszego polskiego autora nurtu fantastyki naukowej – Stanisława Lema (1921-2006). Niechęć pisarza do ekranizacji jego książek była legendarna – wybraliśmy te wyjątkowe, które cenił: Przekładańca (1968) Andrzeja Wajdy według opowiadania Czy pan istnieje, Mr. Johns?  Test pilota Pirxa (1978) Marka Piestraka oparty na Rozprawie ze zbioru Opowieści o pilocie Pirxie. Pierwszy film jako groteskowa komedia sci-fi stanowi ciekawy wyjątek na tle kina Wajdy. Drugi inicjuje w Polsce tzw. hard science fiction, odmianę nurtu eksponującą naukę i technologię. W obu aktualna pozostaje obecna w prozie Lema filozoficzna refleksja o zagrożeniach, jakie niesie technologiczny postęp, a to, co w utworach literackich i ich adaptacjach było raczej fiction/fantastyką, zapowiedzią przyszłości (rozwój transplantologii, produkcja humanoidalnych robotów) – dziś jest już  science/nauką i rzeczywistością. Oba filmy są więc też przykładem proroczego potencjału tego gatunku. 

W zestawie znalazły się też dwa wyjątkowe dzieła wyjątkowych twórców, jedne z najbardziej oryginalnych w polskim kinie. Na srebrnym globie (1987) Andrzeja Żuławskiego – legendarne, prekursorskie, filozofujące widowisko sci-fi opowiada historię tworzącej się nowej cywilizacji, która jednak powiela błędy starej. Jego produkcję na polecenie władz w 1977 roku przerwano – 10 lat później reżyser zmontował nakręcony materiał uzupełniając go narracją z off-u. To okaleczone arcydzieło niezmiennie prowokuje spekulacje, jak wyglądałoby światowe science fiction, gdyby Żuławski mógł zrealizować swoją wizję. O-bi, O-ba. Koniec cywilizacji (1984) to także dzieło w pełni autorskie, trzecia (pozostałe: Golem, 1979; Wojna światów – następne stulecie, 1981 i Ga, ga. Chwała bohaterom, 1985) część wykorzystującej w oryginalny sposób kostium science-fiction tetralogii Piotra Szulkina, jednego z najciekawszych i najbardziej wyrazistych twórców polskiego kina. Ta mroczna, postapokaliptyczna opowieść o świecie po wojnie atomowej, w którym niedobitki ludzkości gnieżdżą się pod betonową kopułą czekając na mającą ich stąd zabrać Arkę –  odczytywana po premierze jako alegoria Polski stanu wojennego (1981-1983), dziś staje się historią bardziej uniwersalną i niezmiennie intrygującą swoją wizualną formą.

Przegląd zamkną dwa głośne i nagradzane filmy z ostatnich lat, eseje wizualne odwołujące się w różny, ale oryginalny sposób do konwencji i historii sci-fi. Photon (2017) Normana Leto to efektowna lekcja, awangardowy wizualny esej uprzystępniający wiedzę na temat zjawiska życia. Solaris Mon Amour (2023) Kuby Mikurdy to inspirowany powieścią Solaris Stanisława Lema niezwykły w swej hipnotyzującej formie dokument found footage, złożony z materiałów archiwalnych Wytwórni Filmów Oświatowych. Wizualny, wielopoziomowy esej będący – wzbogaconą osobistym doświadczeniem reżysera – refleksją na temat pracy pamięci naznaczonej traumą utraty i przeżywania żałoby.

Bądź na bieżąco

Zapisz się na newsletter „Polska na Expo”

Bądź na bieżąco z najnowszymi informacjami dotyczącymi udziału Polski w Wystawie Światowej Expo 2025 Osaka, Kansai. Otrzymuj regularne powiadomienia bezpośrednio na swoją skrzynkę mailową.